08.
01.
2014.
Pozostałe
Pozostałe
Postprodukcja "Wałęsy" trwała blisko 2 lata, była pełna poszukiwań, stawiania sobie pytań i eksperymentów – mówi Milenia Fiedler, która z Andrzejem Wajdą pracowała też przy "Katyniu" i "Tataraku".
Pierwszym filmem pokazanym w tym roku w Kinie
Szkoły Filmowej by "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w reż. Andrzeja Wajdy. Po
projekcji 7 stycznia studenci spotkali się z Milenią Fiedler, montażystką filmu "Wałęsa…" i naszą wykładowczynią. Spotkanie
poprowadził Jarosław Kamiński, wykładowca Szkoły Filmowej w Łodzi,
montażysta m.in. filmu „Jesteś Bogiem” Leszka Dawida, "Pokłosia"
i "Jacka Stronga" Władysława Pasikowskiego.
- Praca przy filmie była długą i wyczerpującą, a jednocześnie fascynującą przygodą. Przy montażu "Wałęsy. Człowieka z nadziei” pracowały dwie osoby – obok Milenii Fiedler Grażyna Gradoń.
Studenci obecni na spotkaniu zadawali pytania o to, czy kontekst polityczny towarzyszący produkcji filmu miał dla montażystki. – Nie myślałam o bohaterze w kontekście polityki. Wałęsa dla mnie, podobnie jak dla ludzi żyjących poza granicami naszego kraju, to ikona XX wieku, postać – fenomen - mówiła Milenia Fiedler. - Zadawałam sobie pytanie, jakie cechy sprawiają, że jednostka jest w stanie pociągnąć za sobą tłumy prowokując tym samym istotne zmiany polityczne.
Jednym z tematów spotkania była współpraca z Andrzejem Wajdą i jego otwartość na pomysły współpracowników – Otwarta formuła to koncepcja, która panowała w zespole - opowiadała Milenia Fiedler. - Zadawaliśmy sobie pytania, próbowaliśmy, eksperymentowaliśmy, stworzyliśmy wiele rozmaitych patentów na ten film. Mam poczucie, że nie osiągnęliśmy stanu optymalnego, ale jednocześnie stan ten nie był przecież na wstępie zdefiniowany. Takie niedookreślenie efektu ostatecznego to wielkie wyzwanie, ale i wielkie niebezpieczeństwo.
- Praca przy filmie była długą i wyczerpującą, a jednocześnie fascynującą przygodą. Przy montażu "Wałęsy. Człowieka z nadziei” pracowały dwie osoby – obok Milenii Fiedler Grażyna Gradoń.
Studenci obecni na spotkaniu zadawali pytania o to, czy kontekst polityczny towarzyszący produkcji filmu miał dla montażystki. – Nie myślałam o bohaterze w kontekście polityki. Wałęsa dla mnie, podobnie jak dla ludzi żyjących poza granicami naszego kraju, to ikona XX wieku, postać – fenomen - mówiła Milenia Fiedler. - Zadawałam sobie pytanie, jakie cechy sprawiają, że jednostka jest w stanie pociągnąć za sobą tłumy prowokując tym samym istotne zmiany polityczne.
Jednym z tematów spotkania była współpraca z Andrzejem Wajdą i jego otwartość na pomysły współpracowników – Otwarta formuła to koncepcja, która panowała w zespole - opowiadała Milenia Fiedler. - Zadawaliśmy sobie pytania, próbowaliśmy, eksperymentowaliśmy, stworzyliśmy wiele rozmaitych patentów na ten film. Mam poczucie, że nie osiągnęliśmy stanu optymalnego, ale jednocześnie stan ten nie był przecież na wstępie zdefiniowany. Takie niedookreślenie efektu ostatecznego to wielkie wyzwanie, ale i wielkie niebezpieczeństwo.