KOŃSKI OGON po pokazach Polish Days!
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
03. 08. 2022.
Pozostałe

O prezentacji filmu, branżowych spotkaniach i pierwszych wielkoekranowych wrażeniach rozmawiamy z Marcinem Malatyńskim, prezesem Studia Indeks i producentem KOŃSKIEGO OGONA w reż. Justyny Łuczaj.

KONSKI OGON to pełnometrażowy debiut Justyny Łuczaj, absolwentki Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej i doktorantki PWSFTviT, wyprodukowany przez działające przy Szkole Studio Filmowe Indeks im. Wojciecha Jerzego Hasa. Pierwszy zamknięty pokaz odbył się na Polish Days, w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu (więcej o sekcji tutaj).

Jak przebiegła prezentacja w ramach Polish Days?

Marcin: Prezentacja miała charakter zamkniętego, przedpremierowego pokazu w nowohoryzontowym kinie, w którym wzięła udział tylko widownia branżowa: agenci sprzedaży, dystrybutorzy i selekcjonerzy festiwalowi. W tym roku dopisała frekwencja ze strony gości branżowych, co nas bardzo ucieszyło - na pokazie było obecnych ponad 80 osób. Przyjechali reprezentanci czołowych agencji z Europy: Francji, Włoch, Hiszpanii, Niemiec , a także Skandynawii. Byli też polscy dystrybutorzy. Celem takiego zamkniętego pokazu było zainteresowanie filmem właśnie agentów sprzedaży czy selekcjonerów festiwalowych w taki sposób, aby dać mu w przyszłości szansę zaprezentowania się szerszej publiczności za granicą, festiwalowej czy kinowej.

Czy udało się nawiązać z kimś kontakt i porozmawiać o szczegółach dalszej współpracy?

Marcin: Odbyliśmy naprawdę sporo rozmów, głównie z agentami sprzedaży, zwłaszcza z Francji. Ale pojawił się również jeden zainteresowany dystrybutor z Niemiec. Byli to przedstawiciele agencji, więc w dalszej kolejności film zobaczą jeszcze ich szefowie. Liczymy na podpisanie umowy, dzięki czemu film będzie reprezentowany w tych krajach. Zapewni mu to drogę do pokazów festiwalowych i dalszej dystrybucji, między innymi kinowej.

Jakie są zatem kolejne kroki?

Marcin: Przede wszystkim zgłaszamy film na festiwale. Film jest ukończony i rozpoczynamy jego obieg festiwalowy. Oczywiście, chcielibyśmy, aby film znalazł się w selekcji jednego z najważniejszych festiwali z kategorii A. Na ten moment celujemy w Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Rotterdamie oraz Berlinale i czekamy, aż premiera międzynarodowa odbędzie się właśnie na jednym z nich.

Jak według Ciebie, z perspektywy producenta, film ogląda się na wielkim ekranie?

Marcin: To jest zawsze przeżycie obejrzeć film-dziecko, nad którym pracowało się kilka lat, a które teraz wychodzi spod opieki i żyje swoim życiem. Pokaz na Nowych Horyzontach odbył się w bardzo dużym kinie, co zrobiło na nas niemałe wrażenie. Ale przede wszystkim projekcja z udziałem publiczności zawsze podkręca emocje i stawia pytania, jak ona odbierze film. To nie jest łatwe kino. Jest ono autorskie, wymagające, dosyć mroczne i przepiękne wizualnie. Uważam, że film wciąga i mam nadzieję, że znajdą się widzowie, którzy będą chcieli udać się w tę mityczno-alegoryczną podróż. Historia opiera się na uwspółcześnionej wersji mitu o Edypie, a jak wiemy mity nie są lekką lekturą. Myślę jednak, że uniwersalizm mitologiczny, który udało się w naszym filmie osiągnąć, znajdzie zainteresowanie widza.

Rozmawiała Małgorzata Lisiecka-Muniak z Biura Promocji Szkoły Filmowej w Łodzi.

FOT. Natalia Ratajczyk