TYLE CO NIC. Debiut, który zachwycił Jury FPFF
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
13. 12. 2023.
Pozostałe

W Kinie Szkoły Filmowej, po czwartkowym pokazie filmu TYLE CO NIC, z widzami spotkali się reżyser Grzegorz Dębowski i producent Jerzy Kapuściński.

Okrzyknięty zjawiskiem pełnometrażowy debiut reżyserski Grzegorza Dębowskiego został nagrodzony 6 statuetkami na 48. FPFF w Gdyni tj. "Złoty Pazur" za odwagę formy i treści w kategorii "Inne spojrzenie", Debiut Reżyserski, Scenariusz, Główna rola męska (Artur Paczesny), Drugoplanowa rola kobieca (Agnieszka Kwietniewska), Don Kichot Nagroda Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych.

7 grudnia 2023 roku odbył się przedpremierowy pokaz filmu oraz spotkanie z twórcami w Kinie Szkoły Filmowej w Łodzi. Z tłumnie przybyłymi widzami spotkał się reżyser - Grzegorz Dębowski i Jerzy Kapuściński - producent oraz Dyrektor Artystyczny Studia Munka.

Jerzy Kapuściński dzielił się swoją wiedzą opowiadając m.in. o początkach filmu:
"Ostatnie filmy o polskiej wsi powstawały bardzo dawno temu, a kiedy scenariusz tego projektu powstawał, to jeszcze nie było takiej sytuacji politycznej. Kiedy byliśmy bliżej zdjęć, to napięcie polityczne było już mocne. Ten film dogonił rzeczywistość i w pewnym sensie trochę nawet ją przegonił."

Grzegorz Dębowski, który zdobywał doświadczenie jako asystent Pawła Pawlikowskiego, Leszka Dawida, Marthy Coolidge i Gary'ego Romolo Fiorelliego, a także ukończył reżyserię w Szkole Filmowej w Łodzi, chętnie odpowiadał na pytania zebranej publiczności. Poniżej parę wspomnień z rozmowy, którą poprowadził Filip Grzędowski z Uniwersytetu Łódzkiego.

O doświadczeniu pracy w telewizji przed debiutem kinowym:
"Producenci mi nie odpisywali, więc praca w telewizji była jedyną możliwością działania. Uważam mimo wszystko, że w telewizji można się wiele nauczyć. I w końcu można w swoim projekcie zrobić to, czego nie mogło się dotknąć w takiej pracy."

O budżecie i pracy nad filmem:
"Moim zdaniem budżet był doskonały. Z ograniczenia wynikło wiele plusów. Nad scenariuszem pracowaliśmy niemalże do końca i wydaje mi się nawet, że w scenariuszu było mniej wartości niż finalnie w filmie. Nie kocham machiny filmowej. To nie jest żart, że powiedziałem Jerzemu, że chętnie zrobiłbym kolejny film iPhonem. Budżet to odpowiedzialność, a warto się czasem przespać. Jak miałbym budżet 10 milionów, to ja bym wcale nie spał. Natomiast minusem budżetu jest to, że wiele osób zasługuje na lepsze wynagrodzenie, bo włożyli w to swoje serca."

O łączeniu dokumentalistyki z fabularnością:
"W tej Szkole zawsze mnie krytykowano, że robię fabuły jak dokumenty, a dokumenty jak fabuły. Przy okazji, w "Tyle co nic", wydaje mi się, że widać takie umiejętności do łączenia tego. Praca przy dokumentacji była niezwykła, bo jeździłem do lokacji i często robiłem zdjęcia próbne telefonem. Miałem też dużo sparingów z Arturem (aktorem), kiedy szukaliśmy motywacji głównego bohatera."

Profil filmu w bazie Filmpolski.pl

fot. Anna Kazimierczak