O reportażu. Naszym gościem: Cezary Łazarewicz
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
28. 02. 2024.
Pozostałe

Znakomity dziennikarz, reporter i pisarz spotkał się ze studentami reżyserii i produkcji filmowej. O żmudnej pracy reportera. O relacji słowa pisanego i filmu. O sile rażenia filmu.

- W swoich najważniejszych książkach Cezary Łazarewicz zajmuje się tematami, które wydają się mówiąc językiem reporterów „udeptane” – wydaje nam się, że wszystko o temacie wiemy. Tymczasem okazuje się, że tak nie jest. Mamy w tych książkach bardzo żmudny proces dokumentacyjny, rozmowy, zbieranie wielu okruchów, które w sumie dają nam prawdę – mówił Jacek Snopkiewicz, organizator spotkania, wykładowca Wydziału Organizacji Sztuki Filmowej.

Dlaczego reportaż? Studentom Cezary Łazarewicz opowiedział o początkach swojej drogi zawodowej. - Dla mnie to były takie opowieści o życiu - ale prawdziwe, nie wymyślone, w nich wszystko można sprawdzić. Dorastałem w latach 80-tych, gdzie wszystko było zakłamane. Człowiek ma taką naturalną potrzebę poszukiwania prawdy, ja odnajdywałem ją w tekstach reporterskich – mówił nasz gość. - Później ukazała się Gazeta Wyborcza. W Gazecie były takie cudowne teksty - długie, dobrze się je czytało. Opowiadały o życiu, o najważniejszych sprawach, ale za pośrednictwem jakiejś osoby, jakiegoś wydarzenia. To zbliżało mnie, Czytelnika, do tych wydarzeń. Wydawało mi się wtedy, że w dziennikarstwie najwyższy stopień to pisać reportaże - to Himalaje dziennikarstwa.

Dziś Łazarewicz ma w swoim twórczym dorobku wiele nagradzanych książek reporterskich: "Kafka z Mrożkiem. Reportaże pomorskie" (2012), "Sześć pięter luksusu. Przerwana historia domu braci Jabłkowskich" (2013), "Elegancki morderca" (2015), "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" (2016), "Tu mówi Polska. Reportaże z Pomorza" (2017), "Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej" (2018), "1968. Czasy nadchodzą nowe" (2018, wraz z Ewą Winnicką) i "Nic osobistego. Sprawa Janusza Walusia" (2019).

Za książkę "Żeby nie było śladów", opisującą jedną z najgłośniejszych zbrodni lat osiemdziesiątych w PRL, otrzymał Nagrodę Literacką Nike, a także: Nagrodę im. Oskara Haleckiego przyznawaną dla najlepszych książek popularnonaukowych poświęconych historii Polski w XX wieku oraz Nagrodę MediaTory w kategorii Obserwator. Książka ta otrzymała tytuł Książki 2016 roku w plebiscycie Radia Kraków, była nominowana do nagrody Śląski Wawrzyn Literacki i Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego oraz znalazła się w finale Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego.

- Chciałem zobaczyć, jak to kłamstwo zmieniało się w czasie – mówił Łazarewicz o historii Grzegorza Przemyka - Jak to możliwe, że chłopak nie może wyjść o własnych siłach z komisariatu, a w finale oskarżenia jego zabójstwa padają na sanitariuszy, którzy wieźli go do szpitala. Chciałem to sprawdzić, ale nie z punktu widzenia ofiary, a całego przemysłu kłamstwa, który wówczas funkcjonował.

W 2021 premierę miał film ŻEBY NIE BYŁO ŚLADÓW powstały na bazie książki Cezarego Łazarewicza. Film wyreżyserował Jan P. Matuszyński, autorką scenariusza była Kaja Krawczyk-Wnuk. Studenci z autorem książki rozmawiali o relacji słowa pisanego i  materii filmowej.

- Co daje literatura faktu? Daje gotową historię. Wydaje mi się, że to duży atut. Powiedziałem Jankowi Matuszyńskiemu, że może robić z tą historią, co chce - byleby trzymał się prawdy – wspominał Cezary Łazarewicz tłumacząc, jak według niego wygląda relacja autor reportażu – reżyser filmu powstałego na jego bazie. - Autor filmu dostaje gotową historię, dostaje dokumentację - bardzo dobrze zrobioną - tekst opiera się na dokumentach. Tę historię mógł przecież napisać każdy – udokumentować temat, przeprowadzić rozmowy, znaleźć dokumenty. Usiąść nad tym i zacząć pisać. Myślę, że to oszczędność około 2 lat pracy. Ja uważam, że się na filmie nie znam. Wiem jednak, że siła rażenia filmu jest 1000 razy większa niż książki, obraz przemawia 1000 razy bardziej niż słowo pisane. Producent filmu płaci za prawo do wykorzystania książki. Jeżeli chce zatrudnić scenarzystę to to robi, jestem na to otwarty. Pracuje, z kim uważa. Film to praca zespołowa a pisanie to osobista udręka.

Spotkanie z Cezarym Łazarewiczem było cenną lekcją reportażu, lekcją mierzenia się z problemami, które pojawiają się na drodze autora; lekcją pokory i żmudnej pracy w dochodzeniu do prawdy. Dziękujemy za nią!

Spotkanie z Cezarym Łazarewiczem zorganizowali: Jacek Snopkiewicz, wykładowca Wydziału Organizacji Sztuki Filmowej, prowadzący zajęcia z przedmiotu "Produkcja reportażu Tv" oraz prof. dr hab. Andrzej Sapija, wykładowca Wydziału Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej, prowadzący przedmiot "Film dokumentalny – wokół projektu".

red. JK
fot. Anna Kazimierczak