Sedler? Callas? Zajączkowska!
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
31. 01. 2017.
Pozostałe

Była w Kinie "Noc Walpurgi". Byli też twórcy: Małgorzata Zajączkowska, w filmie – Nora Sedler oraz Marcin Bortkiewicz, którego „Noc” jest debiutanckim dziełem.

A po projekcji spotkanie - Marcin Bortkiewicz opowiadał widzom o tym, jak otrzymał propozycję wykonania kameralnego dramatu na dwójkę aktorów. Pierwszą inspiracją miała być „Wenus w futrze” Romana Polańskiego. Wyzwaniem był minimalny budżet, historia i znalezienie aktorów, którzy „pociągną” całość.

Chciał, żeby jego debiut reżyserski opowiadał historię ważną dla widzów - decydował się na adaptację monodramu „Diva” autorstwa Magdaleny Gauer. Dramat opowiadał historię śpiewaczki operowej, która ocalała z Holocaustu. Jak przyznał Marcin Bortkiewicz, który jest również współautorem scenariusza, po wybraniu tekstu kolejnym wyzwaniem było przepisanie monodramu na dwie postaci - prace trwały około dwóch miesięcy.

Małgorzata Zajączkowska podzieliła się z widzami kina pierwszymi wrażeniami po przeczytaniu dramatu, który otrzymała jeszcze w trakcie prac nas scenariuszem. Jak przyznała, propozycja zagrania tej postaci była zarówno ekscytująca, jak i szalenie trudna - zmuszała do podążania nowymi tropami. Aktorka przyznała, że czuła się tak, jakby pracowała nad swoją pierwszą rolą, zupełnie pozbywając się nawyków utrwalonych przez wiele lat pracy. Jak przyznał Bortkiewicz, pierwsze próby wyglądały zupełnie inaczej niż finalne sceny w filmie. Aktorzy grali bardzo subtelnie, jednak po pierwszych próbach montażowych, okazało się, że dla dobra filmu należy zmienić drogę.

Goście opowiadali widzom również, jak ważna była dla nich dokumentacja. Reżyser przyznał, że sprawdzali niemal każdy szczegół – od repertuaru muzycznego po ilości cyfr w numerze telefonu. Równie ważne dla Marcina Bortkiewicza była konstrukcja samych postaci i tło historyczne wydarzeń, dlatego napisał dla aktorów krótkie fikcyjne biografie ich postaci. Jak przyznała odtwórczyni głównej roli, było to ważne, ponieważ Nora stała się dla niej postacią z krwi i kości. Małgorzata Zajączkowska mówiła również o inspiracjach w pracy - jedną z nich była Maria Callas, jednak nie taka, jaką wszyscy znali. Aktorka starała się dotrzeć do materiałów, które pokazywały Callas w sytuacjach nieoficjalnych i kontrowersyjnych. Tych, które demonstrowały jej prawdziwy charakter, jak moment, w którym została wyrzucona z teatru i pozbawiona roli za swoje kontrowersyjne zachowanie. Tego typu materiały były pomocne w zbudowaniu wizerunku wielkiej gwiazdy, która zupełnie inaczej zachowuje się w garderobie…