Wywołuje film, jak duchy! Robert Mainka w CSW!
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
31. 03. 2015.
Pozostałe

Student fotografii Szkoły Filmowej w Łodzi z indywidualną wystawą w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski!

Wernisaż wystawy "W poszukiwaniu zaginionej świątyni. Notatki do autorskiego filmu przygodowego” już 9 kwietnia.

- Wystawa "W poszukiwaniu zaginionej świątyni. Notatki do autorskiego filmu przygodowego" jest prezentacją jedenastu wizualnych charakterystyk bohaterów potencjalnego filmu – mówi o swojej wystawie Robert Mainka. Na charakterystyki bohaterów filmu składają się fotografie, krótkie notatki video, rysunki oraz kilka obiektów. - Nie ma jeszcze scenariusza – mówi Robert Mainka - Przypuszczam, że filmowcy powiedzą, że to jakiś absurd, że pracuję nie po kolei, że jak to, że nie ma żadnej historii, gdzie konflikty i gdzie życie (szczerze ich za to przepraszam), ale okazuje się, że wszystkie te cząstki połączyły się jakimś cudem, a historia pojawiła się sama. Czyli można wywołać film jak wywołać można ducha. Tytuł wystawy nie nawiązuje ani do Prousta, ani do Indiana Jonesa.

Wystawa w CSW jest częścią projektu Bank Pekao Project Room, w ramach którego od 2012 roku prezentowane są projekty najciekawszych polskich twórców. Robert Mainka ma na swoim koncie prestiżowe wyróżnienie w konkursie reGeneration³: Tomorrow's Photographers Today, organizowanym przez Musee d'Elysee w Lozannie, indywidualną wystawę podczas Fotofestiwalu w 2014, gdzie zaprezentował swój cykl „Hojne łąki”. Obecnie artysta pracuje nad kilkoma projektami filmowymi, m.in. nad krótkometrażowymi „Izabella Tenebracka, czyli najpiękniejsza dziewczyna na świecie" i "O, niewierni!", a także nad pełnometrażowymi filmami "Teodor" i "W poszukiwaniu zaginionej świątyni".

Marcin Krasny (kurator wystawy Roberta Mainki w CSW): Czym jest, jak wygląda i gdzie się znajduje mityczna Podziemna Świątynia Wniebowstąpienia, której poszukuje jedenaścioro śmiałków, bohaterów potencjalnego filmu Roberta Mainki? Nie wiadomo. Może to tylko metafora, a może coś więcej. Może to miejsce jak najbardziej realne, centrum wszechświata, punkt przecięcia wszelkich religii i wierzeń, Święty Graal, oświecenie, Bursztynowa komnata i jądro ciemności w jednym?

Mimo ogromnego potencjału tkwiącego w tym toposie nie on jest najważniejszy w tej historii. Przygodowy film Mainki ucieka od klasycznej narracji, jasnej fabuły, czytelnej opowieści. Zamiast koncentrować się na głównym motywie kieruje uwagę ku obrzeżom, unika jednoznaczności na rzecz enigmatycznych sugestii, zagadek, stawiania pytań i dawania wymijających odpowiedzi. Czy jest coś, co w tej historii wiemy na pewno? Znamy postacie, które biorą udział w wyprawie – duchowej, intelektualnej bądź fizycznej. Mamy szczątkowe informacje o każdej z nich i wiemy z grubsza, czym się zajmują. Nie znamy ich imion. Filozof, Geolożka, Geometra, Lekarz, Murarz, Muzyk, Ogrodniczka, Poeta, Zoolog, a nawet Błazen i Maruda – każde z nich przedstawione jest za pomocą enigmatycznego tekstu, kolekcji ekspresyjnych rysunków, zagadkowych i fantastycznych niekiedy zdjęć, fragmentarycznych filmów i obrazów. Poszukiwanie prawdy o ukrytej za nimi postaci jest jak dreptanie po śladach pozostawionych przez artystę, tropienie ducha lub rekonstruowanie pamięciowego portretu.

Wystawa jest odbiciem sposobu działania Mainki, który swoją pracę dzieli na etapy. Pierwszym jest zbieranie myśli i obrazów, fotografowanie, szkicowanie, rysowanie i notowanie. Drugi to strukturyzowanie materiału, poszukiwanie ładu w chaosie i tkanie sieci znaczeń między poszczególnymi fragmentami. Mainka nazywa to wywoływaniem filmu. Po tym etapie odbywa się wystawa. Później są już tylko produkcja i projekcja. Dla swego dzieła artysta wybrał swoją ulubioną kompozycję policentryczną, w której każdy bohater jest tym głównym, nie ma postaci drugoplanowych. "Artysta powinien używać wszystkich jedenastu energii, które reprezentują moi bohaterowie, oraz dwunastej, obserwatora. Może być na przykład artystą-geometrą, ale wtedy zapomina, że życie to też momenty zabawne. Może być artystą-błaznem, ale wtedy nie używa energii artysty-murarza, czyli rewolucjonisty, i tak dalej" – tłumaczy Mainka.

Zapytajmy jednak ponownie: czym jest ta Podziemna Świątynia Wniebowstąpienia, którą wszyscy oni próbują odnaleźć? Może sugeruje to jej nazwa? Bo przecież w jaki sposób coś, co znajduje się pod ziemią, może ułatwiać odlot ku niebiosom?