"WYKONAJ SWĄ PRACĘ Z SERCEM"
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
28. 11. 2018. Wydział
Aktorski

Spotkaliśmy się z Jackiem Braciakiem. Dwie godziny szczerej rozmowy. O zawodowej podróży. A każdy drogą inną.

"Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu" – ten fragment z „Dezyderaty” Maxa Ehrmanna przywołany przez Jacka Braciaka może być mottem ostatnich zajęć Łukasza Maciejewskiego. O aktorstwie, to jasne. Ale przede wszystkim – o byciu w tym aktorstwie sobą i w zgodzie ze sobą. Wbrew pozorom to największa ze sztuk. Poniżej fragmenty, jedna setna z rozmowy, której charakter wręcz intymny – niech więc taki zostanie.

- Na początku chciałem być JAK de Niro, JAK Rourke, JAK Morrison, nie byłem Braciakiem – i nikt mnie nawet do tego specjalnie nie namawiał. Zrobił to dopiero Piotr Trzaskalski przy filmie "Edi". Pogodziłem się WTEDY ze sobą, przestałem się siebie wstydzić. Jacek Braciak, tak jak każdy z Was, ma w sobie WSZYSTKO. Z tego trzeba czerpać. Być sobą, w różnych okolicznościach, rolach – mówił aktor, absolwent warszawskiej PWST.

Przez wiele lat związany z Teatrem Powszechnym w Warszawie, ma na swoim koncie znaczące role w spektaklach Teatru Telewizji. Za rolę Jureczka w filmie "Edi" otrzymał nagrodę za Najlepszą Drugoplanową Rolę Męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych oraz Polską Nagrodę Filmową – Orła 2003. - Wiele lat traktowałem to, co robię jako zawód = rzemiosło. Gdy ktoś mówił mi na jej temat coś miłego – zamiast podziękować, co naturalne i co robić należy – krygowałem się. I tu znowu "Edi" – wtedy zauważyłem, że to, co robię może kogoś poruszyć. Obecnie Jacka Braciaka w kinach możemy oglądać w dwóch filmach - "Klerze" Wojciecha Smarzowskiego (wcześniej współpracowali przy filmach "Róża", "Pod mocnym aniołem", "Drogówka" i "Wołyń") oraz "Córce trenera" Łukasza Grzegorzka, w którym aktorowi partneruje Karolina Bruchnicka, absolwentka Wydziału Aktorskiego naszej Szkoły.

Rady dla za chwilę już absolwentów aktorstwa? Brak. – To banał, ale banał ma to do siebie, że ma sens – każdy idzie swoją własną drogą. Ja ufam temu, co czuję – gdy racjonalizowałem zazwyczaj popełniałem błędy. Przyjmuję to, co przynosi życie. Nie pytam "dlaczego", pytam "po co" to do mnie przyszło, czemu mi to służy. A aktorstwo? Nadal cieszę się, jak dziecko, gdy jadę do pracy. Uwielbiam to.

DZIĘKUJEMY ZA TO SPOTKANIE !!!

A Łukasz Maciejewski, na którego to zajęciach mamy okazję spotykać się z ludźmi Kina i Teatru, ma już plan na ciąg dalszy! Na kolejnych zajęciach z III i IV rokiem aktorstwa gośćmi będą: Ola Cywka, szefowa jednej z najlepszych agencji aktorskich – JUMP oraz... Wojciech Smarzowski!

fot. Filip Szkopiński