Uśmiech ma ogromną moc, czyli „Teatrino” znów gra
Wszystkie newsy
ENGLISH
1
18. 12. 2016. Wydział
Reżyseria

Po raz kolejny aktorzy z magicznej krainy „Teatrino” przynieśli ze sobą teatr do miejsca, w którym jest on najbardziej potrzebny. A szlachetna misja niesienia radości trwa już od dziesięciu lat.

Wesołe elfy, królowa marzeń, uśmiechnięci muzycy i Święty Mikołaj. Świąteczna gromada zawitała do małych pacjentów Szpitala Klinicznego nr 4 im. Marii Konopnickiej w Łodzi. Z kolędą „Przybieżeli do Betlejem” na ustach wprowadzili wszystkich zgromadzonych w kolorowy świat bożonarodzeniowej magii.

Królowa marzeń, ubrana w długą, barwną suknię, przekonywała widzów do tego, że warto marzyć. Nadzieja i wiara w spełnienie najskrytszych życzeń ma ogromną moc, gdyż po to są marzenia, aby mógł spełniać je każdy. Być może są niczym latające bańki mydlane, bo właśnie one, unoszone lekkim podmuchem wędrowały przez korytarz wypełniony dziećmi i ich opiekunami.

Spektakl przygotowany przez grupę „Teatrino” złożoną ze studentów I roku Wydziału Aktorskiego pod opieką dr hab. Jadwigi Sobczak, zapewne na długo pozostanie w sercach zarówno młodych odbiorców, jak i młodych aktorów, którzy stworzyli przedstawienie oparte na fragmentach wielu wspaniałych bajek.

- Nie wszyscy mogą przyjść do teatru. Natomiast przez fakt, że są aktorzy i widownia, to teatr jest właśnie tutaj. A dla nas to wyzwanie - w takim miejscu stworzyć coś, co da wszystkim chwile zapomnienia – powiedział po spektaklu dr Piotr Krukowski, wykładowca Wydziału Aktorskiego.

- Dla młodego aktora to lekcja pokory oraz nauka i możliwość uświadomienia sobie, że zawód aktora niesie ze sobą bardzo szlachetne przesłanie, które od najmłodszych lat należy rozwijać i pielęgnować. Ponadto - uśmiech ma ogromną moc – dodała Dziekan Wydziału, prof. dr hab. Zofia Uzelac.

- Dzieciaki dały nam mnóstwo energii i solidny zastrzyk adrenaliny – mówi Julia Chatys, studentka I roku Wydziału Aktorskiego. Zwrócenie uwagi dziecka jest bardzo trudne; dlatego daliśmy z siebie wszystko, aby przekonać ich do nas. To ogromne wyróżnienie i niełatwe do opisania uczucie. Mogę dać coś innym, poznać nowych ludzi, wywołać uśmiech; dla aktora to bardzo ważne. A dlaczego? Bo dawanie radości to magia. Nie zawiodłam siebie, bo nie zawiodłam ich – mówiła Julia.

- To kolejna wizyta młodych aktorów i kolejny ukłon w stronę pacjentów, dzięki któremu choć na moment można zapomnieć o chorobie. Dzięki temu dzieci wiedzą, że nie są same i nikt o nich nie zapomina – podsumowała Jadwiga Jeziorowska, muzykoterapeutka, na co dzień pracująca na Oddziale Onkohematologii łódzkiego szpitala. Świąteczna opowieść, pełna uśmiechu i radości, niosła się po salach i korytarzach. Po schodach, między piętrami, wraz ze studentami Wydziału Aktorskiego, rozchodziło się hasło „Wesołych świąt”. A wszystko miało zapach słodkich jabłek i mandarynek.

red. Jan Jarmuż
fot. Filip Szkopiński